16 września 2000
Michał Głowiński, historyk literatury:
Jerzy Giedroyc był jednym z członków tego wspaniałego Klubu Wielkich Polskich Starców końca XX wieku; klubu mędrców, którzy wiedzą, co wiedzą, i mają szeroką perspektywę, jaką daje starość, a zarazem trzeźwym okiem patrzą na współczesność i przyszłość. Publicystyka Giedroycia i „Kultury” była zwrócona właśnie w przyszłość. To takie smutne, ale... Cóż, biologia nie liczy się z kosztami społecznymi.
Czytelnikiem „Kultury” byłem mniej więcej od połowy lat 50. Gdy w czasach PRL-u zdarzało mi się wyjeżdżać na Zachód, zawsze zaczynałem od lektury zaległych numerów „Kultury”. To było ważne, ciekawe, prawdziwe.
16 września
Źródło:
„Gazeta Wyborcza” nr 217, 16 września 2000.
Link bezpośredni:
Informacje o prawach autorskich:
Baza tekstów źródłowych jest wciąż rozbudowywana. Zachęcamy do jej współtworzenia — wyślij materiał (tekst wspomnień, fragment z prasy etc.) na adres [email protected].